Wybory prezydenckie na Ukrainie – komentarz

Wybory prezydenckie na Ukrainie zbliżają się wielkimi krokami. Pierwsza tura odbędzie się już w niedzielę 31 marca. Na liście kandydatów do najwyższego urzędu w państwie jest aż 39 pretendentów. Wyniki elekcji są trudne do przewidzenia. Obecny prezydent wcale nie jest liderem przedwyborczych sondaży. Petro Poroszenko rywalizuje z byłą premier – Julią Tymoszenko oraz z aktorem-komikiem – Wołodymyrem Zełeńskim, który w popularnym serialu odgrywa rolę głowy państwa. Mamy zatem do czynienia z nietypowym, wręcz pionierskim sposobem prowadzenia kampanii wyborczej – z nowatorską techniką marketingu politycznego.

Przygotowujący się do wyborów Ukraińcy zmagają się z kryzysem gospodarczym, znacznym zadłużeniem oraz z destabilizacją polityczną na wschodzie terytorium. Są głęboko rozczarowani ukraińską klasą polityczną i po prostu zmęczeni nieudaną i nieefektywną transformacją, a to wyzwala potrzebę zmian. Wielu z nich w celu poprawy swojej sytuacji bytowej wyemigrowało na Zachód, m.in. do Polski. Mimo upływu 5 lat od Euromajdanu i aneksji Krymu, konflikt z Rosją niestety nie został jeszcze zażegnany, a akcesja Ukrainy do UE oraz NATO wciąż jest odległa. Wszystko to przekłada się na nie najlepszą pozycję sondażową obecnego prezydenta. Wybór niedoświadczonego politycznie komika nie wydaje się jednak antidotum na ukraińskie kłopoty. To, że może być weselej, wcale nie musi oznaczać, że będzie lepiej.

Kilka dni temu udzieliłem krótkiego komentarza dla „Informacji Dnia”  Telewizji Trwam. Naszych wschodnich sąsiadów z pewnością czekają wieczory wyborcze jeszcze bardziej emocjonujące niż ich ulubiony serial! http://tv-trwam.pl/film/informacje-dnia-16032019